wtorek, 22 sierpnia 2017

Prolog

00.Proloque
Don't wanna recreate the dreams you broke in two.


Stanęłam równo o czasie w miejscu, które wyznaczyliśmy do spotkania. Czy się bałam? Cholernie! Dlaczego? Może dlatego, że wściekłość, która się we mnie zagnieździła nie dawała mi spokoju. Ręce drżały mi z nerwów. Może chodziło też o to, że nie do końca byłam pewna własnych uczuć, a przez to wściekałam się jeszcze bardziej, ale tylko i wyłącznie na siebie, nie na niego.To przecież nie jego wina, że moje serce fikało koziołki, gdy jego dłoń choćby muśnie moją a na sam dźwięk wypowiadanych przez niego słów miałam ciarki na ciele. Tak bardzo miałam już dość tego wszystkiego. Zdecydowanie za długo to wszystko się ciągnie i powoli czułam, że się wykańczam, a to oznaka tego, że najwyższy czas wszystko zakończyć.Rozejrzałam się dookoła i dostrzegłam niedaleko jego sylwetkę. Uśmiechał się, a ja postanowiłam zmyć jego uśmiech z twarzy.
          - Cześć Oliv. - zdrobnił moje imię jak zawsze. Robił tak kiedy jeszcze "byliśmy" razem.
          - Możesz mi powiedzieć co Ty właściwie robisz? Dlaczego próbujesz zniszczyć moje szczęście? Odkąd pamiętam powtarzałeś mi jak bardzo chciałbyś, żebym była szczęśliwa, a co robisz? Robisz wszystko, żebym szczęśliwa nie była! - wyrzuciłam na jednym tchu. Byłam tak bardzo zła, a On cały czas się uśmiechał. To powodowało wzrost mojej złości. Zacisnęłam pięści.
          - Nawet się nie przywitałaś Skarbie. - nachylił się, aby mnie pocałować, a ja natychmiast odskoczyłam od niego.

          - Co robisz? Zapomniałeś do cholery, że masz dziewczynę?!
          - Cały czas pamiętam. -westchnął jakby był zawiedziony tym faktem.
          - Ja mam chłopaka, którego kocham, więc przestań zachowywać się jak dupek i po prostu daj mi w końcu święty spokój, czy ja proszę o zbyt wiele? Naprawdę chcę być szczęśliwa i w końcu przy nim mogę, a Ty próbujesz to zniszczyć. Nie rozumiem dlaczego...
          - Nie rozumiesz dlaczego? - zakpił patrząc mi prosto w oczy. Nie spuścił wzroku nawet na chwilę i ja również tego nie zrobiłam, bo może w końcu dostanę odpowiedź, której pragnę od tak dawna. - Może dlatego, że to zawsze byłaś Ty, a nie jakaś Megan, Rosalie czy do cholery Margaret! Ty! Nikt inny, żadna inna. - wypowiedział łapiąc się za włosy i ciągnąc końcówkami. Spojrzałam na niego, a On przyglądał mi się z czymś nieodgadnionym w oczach. - Oliv... nigdy nie byłaś głupiutka, więc dlaczego tego nie widziałaś? - podszedł bliżej unosząc do góry mój podbródek, abym na niego spojrzała po tym jak spuściłam wzrok na swoje buty, które nagle wydały mi się naprawdę ciekawe. - Dlaczego nie dostrzegłaś tego co czułem do Ciebie i nadal czuję? Hm?
          - Nie wiem. Może dlatego, że Ty nigdy nie chciałeś, żebym o tym wiedziała i zawsze znakomicie się maskowałeś ze swoimi uczuciami? Może właśnie dlatego. Może też dlatego, że kiedy spotykałeś się ze mną była też inna. Może...
          - Skończ już, wiem o co Ci chodzi. - odparł przerywając mi, bo ewidentnie nie podobało mu się to co mówiłam, a przecież to tylko prawda.
          - Więc czemu się dziwisz, że ja też próbuję być szczęśliwa? Przecież to Ty pierwszy znalazłeś sobie "dziewczynę". Daj mi w końcu spokój i nie pchaj się z buciorami tam gdzie Cię nie chcą. Mam Cię po prostu dość. To wszystko powinno się skończyć już dawno temu.
          - Znalazłem sobie dziewczynę, bo Ty nagle przestałaś się odzywać, zwracać na mnie uwagę i... - zaśmiałam się przerywając mu tym samym. Spojrzał na mnie pytająco, więc pospieszyłam z wyjaśnieniami.
          - Przestałam się odzywać, bo spotykałeś się ze mną i Margaret w tym samym czasie. Myślałeś, że pozwolę sobie na takie traktowanie? Na początku pozwalałam... latałam do Ciebie na każde skinienie mimo, że już wiedziałam o Twoim nowym romansie, ale w końcu poszłam po rozum do głowy. Bogu dzięki! - odparłam na co On tylko westchnął. Nie poznawałam go dzisiaj. Nie wiedziałam do czego dąży, ale ta rozmowa zaczynała mnie męczyć i chciałam ją jak najszybciej zakończyć, ale On ewidentnie nie chciał tego samego.
          - Oliv Ona nigdy nie znaczyła tyle co Ty. - zbliżył się niebezpiecznie blisko co z jednej strony mi nie odpowiadało, a z drugiej wywołało ciarki na moim ciele, gdy tylko poczułam jego ciepły oddech w okolicy swoich ust. "Nie, nie, nie" - krzyczał mój rozum. "Przecież kochasz swojego chłopaka, a On nim nie jest" - dopowiedział, a chwilę później odezwało się serce: "Pozwól mu. Przecież reagujesz na jego bliskość. Pozwól mu". Przeklinałam siebie w duchu i nie wiedziałam jak mam się zachować. Czekałam na choćby najmniejszy impuls kiedy jego usta znalazły się na moich i w końcu mój rozum wygrał walkę z sercem. Moja wewnętrzna "ja" skakała z radości, kiedy moja prawa dłoń wylądowała na jego policzku. Zabolało i jego i mnie po siarczystym uderzeniu. Złapał się za policzek i spojrzał na mnie zszokowany, a ja byłam tak wściekła jak chyba jeszcze nigdy na nikogo.
          - Ty skończony idioto! Nie rozumiesz tego, że kocham faceta, który pomógł mi o Tobie zapomnieć?! Kocham Jego, nie Ciebie! Wbij to sobie w końcu do głowy, albo Twoja sielanka szybko się skończy.
          - Moja sielanka? - zaśmiał się bezczelnie. - Moje życie bez Ciebie nigdy nie było pieprzoną sielanką.
          - Każdy ma to na co zasługuję David. Jeśli jeszcze raz zbliżysz się do mnie, albo kogoś na kim mi zależy bądź pewien, że Twoja dziewczyna dowie się o tym co robiłeś będąc z nią. Wiesz, że to nie skończy się dobrze, gdy dostanie do rąk dowody na Twoją zdradę i te wszystkie inne rzeczy, które zrobiłeś. To moje ostatnie ostrzeżenie. Żegnam.
Odeszłam. Tak po prostu zostawiłam go tam z tym wszystkim co przed chwilą usłyszał. Mam nadzieję, że przetrawi to wszystko na spokojnie i w końcu zrozumie pewne sprawy, a jeśli nie to ja mu w tym pomogę, bo naprawdę nie chcę już tkwić w tym pieprzonym trójkącie.




***
Jest to wspomnienie Olivi. Opowiadanie będzie pisane raczej z perspektywy dziewczyny.
Proszę zostawicie jakiś komentarz, żebym wiedziała, że ktoś tu jest ze mną i czyta te moje wypociny. Mam nadzieję, że choć w małym stopniu prolog Was zainteresował.
Pozdrawiam, Alessia. 

10 komentarzy:

  1. dotarłam, jak tylko zobaczyłam komentarz. Widzę, że dopiero zaczynasz z pisaniem, dlatego dam ci kilka rad, które pomogą ci poprawić jakoś twojego opowiadania.
    Ogólnie zapowiada się okej, napisałaś to całkiem fajnie i mam nadzieję, że nie zrobisz z tego opowiadania jakich pełno, bo byłoby naprawdę szkoda. Musisz jednak zacząć zwracać uwagę na mieszanie czasów, zwłaszcza w tym samym zdaniu. Np na początku zdania piszesz w czasie przeszłym, a w dalszej części już w teraźniejszym. To nie jest jakiś wielki błąd, bo sama z tym walczę, ale gdy uda ci się go wyeliminować będzie super.
    Co do historii napiszę więcej pod kolejną notką, bo na razie trudno mi cokolwiek stwierdzić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że jesteś. ;) Dziękuję za rady. Będę na pewno większą uwagę teraz na to zwracać.
      Ja też mam nadzieję, że nie zrobię opowiadać jakich pełno, choć nie ukrywam, że lubię happy end'y :D
      Pisałam już kiedyś bloga, ale to było jakieś 3-4 lata temu, a teraz tak jakoś postanowiłam coś z tym zrobić i mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.
      Pozdrawiam, Alessia.

      Usuń
  2. Mogłabyś jeszcze zmienić kolor czcionki strasznie źle się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej twój blog i temat zapowiada się bardzo ciekawie nie powiem. To mój pierwszy blog z którym jestem od pierwszego wpisu. Spóźniłam się tylko 4 dni nie jest źle. Możesz być pewna że jeśli dalsze rozdziały będą tak dobre jak prolog na 100% tu zostane i po prologu masz już nieoficjalnie fanke. Już obczaiłam wszystkich bohaterów. Mam już swoje teorie względem nich. Wiem hestem nienormalna po bohaterach i prologu już mam jakieś pomysły wybacz. Nie będę ich pisać bo to chyba niepotrzebne i nudne. Tak więc dużo weny, pomysłów i wszystkiego co jest potrzebne do napisania kolejnego rozdziału. Czekam z niecierpliwością.
    Ps. Mam małe pytanie wiesz może co ile bedziesz tutaj coś wstawiać??
    Ps2. Zawsze będę się podpisywać G&G żebyś wiedziała że to ja.
    Ps3. Zgadzam się z anonimem. Mogłabyś coś zrobić z tą trzciąką trochę gorzej się czyta, ale jak ktoś chce to sobie poradzi.
    Tak więc do zobaczenia w/przy następnym
    rozdziale.
    G&G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, cieszę się, że jesteś i mam nadzieję, że nie zawiodę. :)
      Posty postaram się wstawiać jak najczęściej, bo mam już napisanych kilka rozdziałów, ale wszystko zależy od tego ile wolnego czasu będę miała.
      Do zobaczenia przy następnym! :)
      Pozdrawiam, Alessia.

      Usuń
  4. Dlaczego na twoim blgu jest blokada??

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Tu Ameliowa. Dziękuję za miłe komentarze na moim blogu. Już się obawiałam,że straciłam wszystkich czytelników:( W sumie po takim czasie czego się spodziewać...
    Co do twojego opowiadania to zapowiada się ciekawie. Coś czuję,że główna bohaterka czuje coś do Davida, ale na razie rozsądek wygrywa. I dobrze, bo jak jest takim dupkiem jak to wynikało z ich rozmowy, to nie ma co sobie nim głowy zawracać.
    Pozdrawiam:)
    Twój blog wędruje do moich linków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam na Twojego bloga z innego bloga :) I z racji tego, ze nie ma dużo do nadrabiania, pomyślałam, ze zobaczę co to :D
    I muszę powiedzieć, że mimo, że to dopiero prolog to już wyzwoliłaś we mnie masę emocji...
    David rodzi we mnie chęć mordu... Boże co za facet... Jak on w ogóle może czegokolwiek chcieć? Z tego, co zrozumiałam, gdy był z Olivią (Olivia, tak?) kręcił na boku z Margaret..I teraz jak ona od niego odeszła, to on będąc dalej z panną M zarywa do niej, czegoś wymaga i nawet chyba w jakiś sposób ją obwinia? No nic tylko zatłuc....
    Także ten.. zaciekawiłaś mnie.. i lecę do następnej części :)
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń